Wrocławska gwara – kto jeszcze ją rozumie?

Wrocławska gwara – kto jeszcze ją rozumie?

Wrocławski wernakularny: Czy mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska posiadają unikalne, specyficzne dla nich określenia? Przekonajmy się! „Panowie z Wrocławia? My też jesteśmy ze Lwowa!” To nie jest ukryty zwrot, a raczej znane powiedzenie, które zrozumie każdy wrocławianin, a przynajmniej tak było do niedawna. Oprócz mieszkańców pogranicza, do naszej metropolii migrowały osoby z Wielkopolski czy Warszawy, dając początek „gwarze wrocławskiej”. Tylko prawdziwy wrocławianin głęboko związany z miastem uchwyci te wyrażenia.

Dialekt to odmiana języka odbiegająca od formy standardowej, związana zazwyczaj z danym regionem i jego mieszkańcami. Wrocław nie posiada własnej, niepowtarzalnej gwary, ale posiada określenia charakterystyczne dla stolicy Dolnego Śląska.

Od końca lat 40. mieszkałem we Wrocławiu, który był tyglem kulturowym, gdzie można było usłyszeć wiele dialektów i określeń z całego kraju. Obecnie język stał się bardziej jednolity, ale gdy wspominam o Placu 1 Maja, to moje wnuki nie wiedzą, co to znaczy – żartuje Eugeniusz Zakrzewski, wrocławianin.

Dla miłośników komunikacji miejskiej Wrocław jest synonimem niebieskich tramwajów, dla miłośników jedzenia – gałek, a dla studentów – Pasażu Niepodległości. Każde z tych miejsc i określeń tworzy specyficzne frazy, które zrozumie tylko wrocławianin. Kliknij na przycisk poniżej, aby obejrzeć galerię prezentującą wyjątkowe określenia, które pochodzą z Wrocławia.