W Karkonoszach doszło do śmiertelnego wypadku, drzewo spadło na samochód

W Karkonoszach doszło do śmiertelnego wypadku, drzewo spadło na samochód

W śmiertelnym wypadku doszło do śmierci trzech osób. W tragicznych okolicznościach drzewo spadło na samochód. W tym wypadku doszło do śmierci dwóch kobiet oraz nastolatka, który znajdował się wraz z nimi w zmiażdżonym samochodzie. Do wypadku doszło w upalny weekend. Miał on miejsce dokładnie po czeskiej stronie Karkonoszy. W miejscu, gdzie zaczynają się okolice Śnieżki. Kiedy samochód przejeżdżał przez okolicę, nagle spadło na niego osunięte drzewo. Niestety nikt nie miał szans przeżycia. Osunięte drzewo runęło na samochód z ogromnym impetem i zabiło zarówno kierowcę, jak i pasażerów.

W samochodzie znajdował się nastolatek i dwie kobiety. Osoby podróżujące tym samochodem nie miały praktycznie żadnych szansa przeżycia. O tragedii usłyszeliśmy od prasy i służb, ponieważ miała ona miejsce bardzo blisko granicy z Polską. Do tego wypadku doszło dokładnie w niedzielę 19 czerwca 2022 roku. Drzewo opadające na samochód doprowadziło do zgniecenia wszystkich znajdujących się w nim osób, co zakończyło się śmiercią.

Wypadek miał miejsce po czeskiej stronie Karkonoszy w pobliżu granicy z Polską

Na jadący przez drogę w górach niewielki samochód spadło masywne drzewo, które zgniotło pojazd wraz z pasażerami. Strażakom udało się ustalić, że drzewo to 150-letni świerk. Ze względu na swój podeszły wiek roślina słabła i powoli przechylała się ku upadkowi. W końcu jej korzenie były na tyle słabe, że nie utrzymały drzewa w pionie. Kiedy drzewo upadało, ogromnej wielkości konar upadł na samochód osobowy. W środku znajdowały się dwie kobiety w starszym wieku. Jedna miała 76, a druga 88 lat. Podróżował z nimi nastoletni chłopiec w wieku 15 lat. Wszyscy zmarli na miejscu wskutek upadku ogromnego drzewa.

Służby interweniowały niemal natychmiast i przewiozły ludzi do szpitala. Ponadto od razu na miejscu zajęły się usuwaniem drzewa oraz jego pozostałości, aby nie zagrażały innym uczestnikom tej drogi górskiej. Niestety nie dało się już pomóc ludziom, którzy ulegli temu nieszczęśliwemu wypadkowi. Żeby wydobyć kierowcę z pojazdu, straż pożarna musiała używać sprzętu hydraulicznego ze względu na to, jak bardzo samochód został zmiażdżony.