Emocjonujące spotkanie ORLEN Basket Ligi zakończyło się zwycięstwem WKS Śląsk Wrocław nad Arką Gdynia

Emocjonujące spotkanie ORLEN Basket Ligi zakończyło się zwycięstwem WKS Śląsk Wrocław nad Arką Gdynia

W emocjonującym meczu koszykówki w ramach ORLEN Basket Ligi, WKS Śląsk Wrocław triumfował nad Krajową Grupą Spożywczą Arką Gdynia, kończąc spotkanie wynikiem 88:79. Tej nocy w stolicy Dolnego Śląska zwojowały emocje i wysokie umiejętności sportowe. Rozpoczęcie spotkania obfitowało w intensywne rywalizacje na parkiecie. Jakub Nizioł oraz Dusan Miletić sprawili, że to właśnie drużyna gospodarzy zyskała lekką przewagę. Odskok na sześć punktów nadał zespołowi Śląska po efektownej trójce Hassaniego Gravetta.

Niemniej jednak, zryw Kacpra Gordona i potężny strzał za trzy punkty Andrzeja Pluty pozwolił Krajowej Grupie Spożywczą Arka objąć prowadzenie. Koniec pierwszej kwarty zakończył Przemysław Żołnierewicz, zdobywając punkty dla swojej drużyny i ustalając wynik na 20:23. Mimo to, długodystansowe rzuty Pluty i Żołnierewicza utrzymywały przewagę gdynian w drugiej kwarcie. Sytuacje na parkiecie odmienił dopiero Nizioł, wspomagany przez Gravetta. Po emocjonującej wymianie punktów i finałowej trójce w wykonaniu Mileticia, pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 41:35 na korzyść Śląska.

W trzeciej kwarcie podopieczni trenera Olivera Vidina umocnili swoją pozycję lidera, dzięki kolejnym akcjom Mileticia oraz Sauliusa Kulvietisa. Choć Andrzej Pluta próbował sprostać rywalom ze swoimi celnymi trójkami, to dwa punkty zdobyte przez Jakuba Szumerta dały gościom szansę na remis. Na szczęście dla fanów Śląska, sytuację przechylili na swoją korzyść Kacper Gordon i Maksymilian Wilczek! Po 30 minutach gry wynik był 60:62. Czwarta i ostatnia część meczu rozpoczęła się od imponującej serii 8:0 dla WKS Śląsk. Dynamizmu do gry dodali Przemysław Żołnierewicz i Daniel Gołębiowski swoimi efektownymi wsadami.

Ekipa trenera Wojciecha Bychawskiego nie składała broni, a dzięki akcji Gordona zdołała zbliżyć się na zaledwie punkt do drużyny gospodarzy. Jednak w decydujących momentach to właśnie Miletić i Kulvietis stanęli na wysokości zadania, pomagając swojej drużynie zwyciężyć w tym emocjonującym meczu 88:79.